Kochasz swoje dziecko? To przestań mu to robić w ramach tej gwiazdki!

Już w tych czasach nikt tego nie robi- to stwierdzenie usłyszeliśmy dziś w rozmowie z jedną z Pań w ramach wizyty Św. Mikołaja, gdy wspomniałam o tym, że nie straszymy dzieci rózgą.

Nasze zdanie jest jednak inne. I mamy na to dowody, bo jesteśmy w tej branży kilkanaście lat.

Bo to wydaje się być skuteczne i łatwo po to sięgać, gdy brak pomysłu. W końcu, jeśli zagrozi się badylem dziecku to zrobi, co chcemy bądź zachowa się w sposób określony.

Dlaczego jednak nie warto dziecka straszyć Mikołajem?

Bo choć na pierwszy rzut oka „działa”, to tak naprawdę działa przeciwko. Dziecko, które robi coś ze strachu, nie uczy się współpracy i odpowiedzialności. Działa, bo boi się kary. Uczy się, że ważniejsze od jego emocji jest to, żeby “podpasować” się pod dorosłego.

I kiedyś, już jako osoba dorosła, również będzie bardziej na to podatny, gdzie nie zawsze ta strategia będzie dobra.

Poza tym..

Kiedy Mikołaj staje się narzędziem presji, to przestaje być kimś, kogo dziecko może doświadczać z radością, ciekawością, ciepłem. Przestaje być postacią magiczną na którą dziecko czeka- staje się źródłem napięcia Twojego dziecka.